Film jest bardzo podobny do serialu Czarnobyl, a w zasadzie to chyba raczej ten serial jest podobny do niego. Jest krócej, ale równie treściwie, film nie kreuje superbohaterów, stara się przekazać fakty i odtworzyć uczucia ludzi, a w szczególności marynarzy feralnej jednostki podwodnej i ich rodzin.
I znowu mamy do czynienia z bezduszną machiną propagandy wielkości i nieomylności, a gdy do tego dodamy zadufanych w sobie imbecyli na wysokich jej szczeblach, to mamy wypisz wymaluj obraz Rosji Anno Domini 2000 zupełnie jak w tamtym kwietniu i maju 1986 roku. Szkoda tylko żołnierzy, ich córek i synów, żon, reszty rodzin oraz kilkuset ton stali zatopionej gdzieś pośrodku bezkresnych lodowatych toni morza Barentsa… A to wszystko przez głupotę ludzką, bo jakaś torpeda ćwiczebna i wykonanie testu ważniejsze od czegokolwiek innego!
Tragedia marynarzy na Kursku. Bardzo dobrze zrealizowane kino. Naciągane ale 8/10.
Pozostałe
Proszę czekać…
Warto zobaczyć ten film, dzięki któremu możemy dowiedzieć się czegoś więcej o tragedii związanej z zatonięciem "Kurska".